Strona:PL Jan III Sobieski król Polski czyli Ślepa niewolnica z Sziras.djvu/7

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.




Jan III-ci Sobieski, Król Polski
czyli Slepa Niewolnica z Sziras.

1.
Noc śmierci.

Wieczór był ciemny i burzliwy.
Jeździec był okryty płaszczem, pędził drogą wiodącą do Krakowa i zbliżył się do bram miasta pogrążonego w ciemności i ciszy.
Przebywszy wały, zbliżył się do starożytnego muru otaczającego stolicę, gdy nagle tuż za nim dało się słyszeć stłumione wołanie, a koń jego spłoszył się i spiął dęba.
Jakaś kobieta, jak się zdawało obdarta Cyganka, rzuciła się przed konia i wyciągnęła obnażone, czarne ręce.
— Jesteś Jakób Sobieski, kasztelan krakowski, poznaję cię! — mówiła chrapliwym, przenikającym głosem, — posłuchaj mnie!
Zaczepiony, którego pełna godności, siwym włosem obrośnięta twarz przybrała wyraz niezadowolenia, skierował konia na bok. Sądził on, że żebraczka udaje się do niego prosząc o jałmużnę.
— Jeżeli chcesz mnie o co prosić, to wiesz, że mnie zastaniesz w zamku, — odpowiedział chcąc odjechać.
— Nie jedz do zamku, Jakóbie Sobieski, powracaj! W zamku czeka cię tej nocy śmierć! — mówiła klęcząca blizko konia kobieta a głos jej w samotności jaka panowała dokoła, brzmiał tak strasznie, że nie znający trwogi kasztelan zastanowił się nad nim mimowolnie i wstrzymał konia.
— Któż jesteś kobieto, że mi prawisz takie niedorzeczności? — zapytał.
— Zginiesz, jeżeli pojedziesz do zamku! Wracaj! Ja wiem co cię tam czeka! — brzmiała odpowiedź.
Jakób Sobieski zdecydował się odrazu co ma zrobić. Spiął konia i pojechał ku poblizkiej bramie miasta.
— Chcesz wołać straży! nie szukaj mnie! nie znajdziesz! — słychać było za nim wołanie.
Jeździec przybył do bramy, która ze skrzypem się otworzyła.
Trzymający straż przy bramie powitali pokłonem głównego zwierzchnika miasta, szlachetnego i sprawiedliwego pana.
Żołnierze znajdowali się w blizkości.
Jakób Sobieski dał im rozkaz schwycenia Cyganki i przyprowadzenia jej do zamku, dokąd pojechał sam