Strona:PL Jan III Sobieski król Polski czyli Ślepa niewolnica z Sziras.djvu/269

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
271
JAN III SOBIESKI.

Cóż nagle ujrzeł, że zbladł i skamieniał.
Wydało mu się, jakby patrzył w zwierciadło i zobaczył przed sobą swą własną głowę trzymaną za włosy przez jakąś rękę, tak jak on przedtem trzymał głowę Achmeda.
W tej samej jednak chwili Allaraba przechodząc koło basenu, zbliżył się do niego.
Wielki wezyr spojrzał na indyjskiego kapłana.
— Co to było... co to za zjawisko?... — rzekł drżącym głosem.
— Coś widział dostojny baszo? — zapytał Allaraba.
— Coś strasznego kapłanie... tam!...
Kara Mustafa wskazał miejsce.
— Tam stoi głowa Achmeda Koeprili, najpotężniejszy baszo, — odpowiedzian Indyanin.
Rzeczywiście.
Łudzące widmo musiało zwieść wielkiego wezyra.
Odetchnął.
Była to głowa Achmeda.
— Prędkoś wrócił, wielki baszo, — rzekł Allaraba.
— Noc się zrobiła koło mnie, kapłanie.
— W takim razie musiałeś nie słuchać moich słów i nie spełniłeś wymagań Kamy. Przyjdź kiedyindziej, zasto suj się do mych rad, a będziesz mógł przebywać w państwie Kamy jak długo ci się spodoba.
Kara przystąpił ku wyjściu.
Indyanin odprowadził go.
Wrażenie, jakie ujrzana głowa zro biła na wielkim wezyrze, widocznie nie zatarło się jeszcze.
Wyszedł szybko zdomu Indyanina i wsiadł do swojej lektyki.

63.
Straszny przedmiot znaleziony.

Gdy służący Jagiellony wtrącił śle pą niewolnicę z Sziras do piwnic pałacu i zamknęli za nią drzwi, biedna Sassa leżała odurzona u stóp schodów, któ remi ją wepchnięto.
Piwnice starego pałacu, który Jagiellona odziedziczyła po rodzicach i w którym już dawniej mieszkała, jeszcze przed wyjściem za mąż za wojewodę Wassalskiego, były ciemne i obszerne.
Zawierały one nietylko składy wina i zapasy żywności, lecz także odległe części, do których nigdy nie zachodziła służba.
Światło słońca nie dostawało się nigdy do tych sklepionych podziemi, w których panowała noc wieczna, a powietrze było surowe i wilgotne.
Ślepa niewolnica leżała na wilgotnej ziemi na dole...
Okrutni ludzie, którzy ją tam wtrącili, nie troszczyli się o nią wcale.
Nareszcie głębokie westchnienie wydobyło się z piersi Sassy.
Przyszła do siebie z odurzenia.
Ciemna noc otaczała ją zawsze, jako niewidomą, nie zauważyła zatem, że się znajduje w miejscu ciemnem jak grób i wcale nie wiedziała gdzie jest.
Jednakże, gdy przyszła do siebie i zaczęła macać schody i ściany, zrozumiała, że się znajduje w piwnicy pod starym pałacem.
Podniosła się z trudnością.
Niektóre członki ją bolały.
Usiadła na najniższym schodzie, ażeby odzyskać siły.
Myśl, że się znajdowała w mocy tej, która jej nienawidziła, przejmowała ją przerażeniem.