Strona:PL James Fenimore Cooper - Krzysztof Kolumb (cut).djvu/010

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Krajem tym rządził wówczas Henryk de Transtamare, pod imieniem Henryka IV. Byłto wnuk w linii męzkiéj stryja Jana II, a więc dosyć blizki krewny króla Aragonii. Mimo to wszakże potrzeba było przyjaznego poselstwa dla zachowania pokoju między obydwoma krajami; wiadomość téż o zamierzonéj wyprawie zadowoleniem raczéj niż podziwem Aragończyków przejęła.
Henryk kastylski, chociaż panował nad krajami rozleglejszemi i bogatszemi od Aragonii, niebył podobnież wolen trosk i kłopotów. Po rozłączeniu się z pierwszą żoną, pojął on w małżeństwo Joannę portugalską, któréj postępki lekkomyślne wielkie u dworu sprawiały zgorszenie; posunięto się nawet aż do podania w wątpliwość prawowitego urodzenia jedynéj córki Henryka i zaprzeczenia jéj z tego względu prawa do następstwa.
Ojciec Henryka miał także z drugiego małżeństwa dwoje dzieci, Alfonsa i Izabellę, z których ostatnia wsławiła się późniéj pod mianem katolickiéj.
Objęcie rządów przez Henryka nie obeszło się bez wewnętrznych zatargów. Na trzy lata przed czasem opowiedzianych tu zdarzeń, brat jego Alfons ogłoszony został przez pewne stronnictwo królem, i wojna domowa rozsrożyła się w kraju. Śmierć Alfonsa położyła koniec niesnaskom, a pokój, chwilowo przynajmniéj, został przywrócony przez traktat, którym Henryk wydziedziczał własną, a raczéj Joanny portugalskiéj córkę, na korzyść swéj siostry przyrodniéj Izabelli.
To ostatnie ustępstwo wymożoném było przez konieczność; naturalnie więc starano się wszelkiemi sposobami zniweczyć jego skutki. Pomiędzy innemi środkami użytemi przez króla, a bardziéj przez jego poufałych, (gnuśność bowiem i obojętność Henryka powszechnie była znaną), starano się także nakłonić Izabellę do zawarcia ślubów z poddanym lub księciem cudzoziemskim, tak iż w r. 1469 małżeństwo księżniczki było głównym przedmiotem dyplomacyi hiszpańskiéj. W liczbie ubiegających się o jéj rękę znajdował się syn króla Aragonii; naturalnie więc mieszkańcy Saragossy, dowiedziawszy się o blizkiem wyprawieniu poselstwa, domyślali się, że ono zostaje w związku z tym punktem polityki aragońskiéj.
Izabella, sławiona z rozumu, skromności, wdzięków i pobożności, była nadto uznaną dziedziczką dosyć ponętnéj korony; niedziw przeto, że mnóstwo miała konkurentów, między któremi znajdowali się Francuzi, Anglicy i Portugalczycy. Zausznicy dworscy, stosownie do własnych widoków, popierali sprawę tego lub owego pretendenta: ale królewska dziewica, przedmiot tylu zabiegów, ukrywała starannie skłonność swego serca. Podczas gdy brat jéj, król panujący, szukał rozrywki na południu, ona, przyzwyczajoną będąc oddawna do samotności, zajmowała się czynnie urządzaniem swych interesów, w sposób jaki sama uznała za najwłaściwszy. Zagrażana kilkakrotnie zamachami na swą osobę, których unikła jedynie szczęśliwym wypadkiem, schroniła się do Valladolid, stolicy królestwa Leon. Henryk tymczasem przesiadywał w pobliżu Grenady; ku téj więc stronie zdążała ambasada.
Orszak poselski wyszedł z Saragossy przez jednę z bram południowych, pod eskortą wojskową. Członkowie jego wszyscy byli uzbrojeni, bo wówczas, kto tylko posiadał jakie takie mienie, nie mógł się puszczać w drogę bez tego środka ostrożności. Za orszakiem postępował długi tabor przyborów złożonych na mułach i zgraja zbrojnych służalców, dosyć podobnych na oko do żołnierzy. Tłumy mieszkańców zalegały drogę którą szła ambasada, już z życzeniami za jéj powodzenie, już tworząc rozliczne przypuszczenia względem celu takowéj. Lecz ciekawość ma swoje granice, a plotka prędko się zużywa; z zachodem słońca większa część mieszkańców Saragossy zapomniała już o wspaniałym pochodzie. Dwóch tylko żołnierzy, stojących na straży u bramy wschodniéj, prowadzącéj do prowincyi Burgos, jeszcze sobie pod wieczór gaworzyli o tém zdarzeniu.
— Jeśli don Alonzo de Carbajal w daleką puszcza się drogę, będzie musiał diable pilnować swego orszaku; bo w całéj armii aragońskiéj niéma gorszych żołnierzy, jak ci, którzy z nim opu-