Strona:PL Jack London-Serce kobiety.djvu/193

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tykę i algiebrę — tak, troszeczkę. Zostanę sprzedana najwięcej dającemu i wystawię mu natychmiast oficjalne poświadczenie kupna. Zapomniałam powiedzieć, że umiem śpiewać bardzo dobrze i jeszcze ani razu nie chorowałam. Ważę sto trzydzieści dwa funty. Ojciec mój umarł i nie posiadam krewnych. Kto mnie zechce?
Spojrzała na tłum z płomieniem wyzwania w oczach i lekko zeskoczyła na ziemię. Po chwili jednak weszła znowu na krzesło, uproszona przez Tommy, który sam stanął na drugiem i rozpoczął przetarg.
El-Soo otaczało czterech starych niewolników jej ojca. Byli przygarbieni ciężarem lat, zniedołężniali, więzieni przez własne ciało, niby pokolenie, które minęło i trwa tylko jako niemy świadek młodszego życia. W pierwszych szeregach tłumu widać było kilku złotych królików z nad górnego Yukonu z Eldorado i Bonanzy, a tuż obok dźwigało się o kulach dwu połamanych i spuchniętych od szkorbutu niefortunnych poszukiwaczy złota. Pośrodku, rzucająca się w oczy z powodu swej jaskrawości, widniała twarz dzikookiej „squaw“ z najdalszych okolic górnej Tanany. Jakiś mieszkaniec wybrzeża Sitki stał ramię przy ramieniu obok Stick’a z nad jeziora La Barge, a opodal grupowało się z pół tuzina francusko-kanadyjskich voya-