Strona:PL Jack London-Serce kobiety.djvu/093

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

obudziłam się również i słyszałam, i jeszcze nocy poprzedniej. —
Poczem podniecona swym szczęściem i strachem przed jego utratą — wygłosiła płomienną mowę o prawach kobiety, pierwszą zapewne i jedyną, wypowiedzianą ponad pięćdziesiątym trzecim stopniem szerokości północnej.
Prelekcja ta nie znalazła jednak wdzięcznego słuchacza; stary Indjanin wciąż jeszcze pogrążony był w mrokach średniowiecza. Gdy Lit-Lit przerwała, żeby odsapnąć, Snettishane oznajmił groźnie: — Dziś w nocy kruk zakracze nad rzeką.
W tej chwili wszedł kupiec i raz jeszcze pomógł natrętowi w podróży ku przodkom niebieskim.
Tej nocy kruk odzywał się uparciej niż kiedykolwiek. Lit-Lit, zwykle czujnie śpiąca, obudziła się i uśmiechnęła. John Fox mruczał coś przez sen niespokojnie. Obudził się wreszcie i gniewniej jeszcze zamruczał. Długą chwilę chrząkał, pochrapywał, wymyślał sobie w brodę i klął na czem świat stoi, a gdy krakanie nie milkło, zniecierpliwiony wyskoczył z łóżka. Odnalazł pociemku drogę do przyległej izby, zdjął z wieszaka strzelbę, nabitą kaczym śrutem i zapomnianą tu przez roztrzepanego Mac Tawisha.
John ostrożnie wyśliznął się z domu i po-