Strona:PL J Bartoszewicz Historja literatury polskiej.djvu/508

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

cuska, encyklopedyczna. Mówią też, że Krasicki napisał Monachomachię na prośbę króla pruskiego Fryderyka Wielkiego, który żartował sobie z konfederatów barskich i z ich nabożeństwa do Najświętszéj Panny. „Antimonachomachia“ miała naprawić złe sprowadzone przez „Monachomachię“. „Myszeis“ inny poemat w 10 pieśniach, jest także satyrą i przenośnią. Opowiada tu Krasicki wojnę kotów z myszami, które zagryzły króla Popiela; jako płód jedynie dowcipu, byłby to utwór bez znaczenia, gdyby nie podobieństwo w nim i obrazy żywych ludzi i pojęć; jest tam koloryt satyryczny. Jedna tylko „wojna chocimska“, najsłabszy płód znakomitego pisarza, nie jest satyrą, ale też Krasicki rzucił się tutaj na nowe dla siebie pole, które nie było dla jego talentu. Była to mania, choroba wieku. Wszystkie literatury posiadały jakieś epopeje, Francja nie miała jéj aż do téj chwili, aż Henryadę napisał Wolter, więc i Polska daléj w ślady za Francją, chciała ocalić honor narodowy i porwała się na „wojnę chocimską“. Dawnéj „wojny chocimskiéj“ Wacława Potockiego nieznano podówczas, inaczéj Krasicki oceniłby jéj wartość i miałby tyle rozumu, żeby nie odważył się na epopeję i cieszył się z téj co była. W bajce także jest Krasicki satyrykiem.
Kochał jednakże serdecznie swój naród i pragnął go widzieć szanowanym i rządnym. „Pan Podstoli“, powieść, którą prozą napisał, wystawia właściwy wzór szlachcica, jakim go w imaginacyi swéj widział Krasicki. Ten pan podstoli był człowiekiem obeznanym z historją i literaturą ojczystą, rozumował trafnie o prawodawstwie, o gospodarstwie i o życiu innych narodów, był światłym, praktycznym, wyrozumiałym i rozsądnym. Inna powieść Krasickiego prozą, to jest „przypadki Mikołaja Doświadczyńskiego“, ma także ów zwrot praktyczny, ale w części, tam gdzie opisuje dawne sądy polskie, trybunały, panujące na nich zepsucie i pospolite wady narodowe, szczególniéj pod względem wychowania, ale w drugiéj połowie téj powieści, Krasicki prowadząc Doświadczyńskiego na pewną i oddaloną wyspę po rozbiciu się na morzu, wpada już w jakieś filozofowanie, tworzenie systematów idealnych. Satyrą jest nawet jego „Historja“, w któréj chciał wyśmiać dowolne poglądy i domysły uczonych na przeszłość. Znalazł to niby jakiś rękopism na drodze pomiędzy Tarnogrodem a Biłgorajem, gdzieś w stajni kozak go zgubił, Krasicki zaś doj-