Strona:PL J Bartoszewicz Historja literatury polskiej.djvu/437

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
OKRES CZWARTY.
EPOKA JĘZYKA MAKARONICZNEGO I PANEGIRYKÓW.

136. Pogląd. Podania Rejów, Kochanowskich i Górnickich, nie zachowały się długo i wkrótce musiały ustąpić innym zasadom literackim. Już od połowy zeszłego okresu odbywa się tajemnie w łonie literatury ten zwrot drugi ku gorszemu, literatura wybujała i coraz wiecéj przechodzi na piśmiennictwo, staje się rzemiosłem. Na kierunek ten przeważnie wpływa upadek wogóle światła i smaku w całéj Europie; jak mają nasi pisać pięknie i rozumnie, kiedy rzadko kto pisze i za granicą pięknie i rozumnie, kiedy nawet na ambonie odzywa się nie nauka i serce, a próżna słów igraszka? Zaczął ktoś pierwszy mieszać łacinę do polszczyzny, aliści już wszyscy pisarze plątają łacinę w mowie i w piśmie; po jedném zdaniu polskiém idzie koniecznie drugie łacińskie. Na Sejmach, w kościele, w obozie, w pogawędce przyjacielskiéj panuje moda używania makaronizmów. Daléj zaczął ktoś pierwszy pochlebiać w żywe oczy z przesadą, bez żadnych granic i przyzwoitości, a dobrze na tém wyszedł, aż zaraz wszyscy pochlebiają, sadzą się na wyrażenia i obrazy, w których trudno znaleść nietylko już poczucia godności ludzkiéj, ale prostego sensu. Ludzie zapomnieli tak dalece, że na