Strona:PL J Bartoszewicz Historja literatury polskiej.djvu/419

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

obrzydliwie się chwalił. Praca jego nie podobała się tedy wogóle szlachcie, a w szczególe duchowieństwu. Stąd na sejmie odrzucono zbiór Przyłuskiego, chociaż już wydrukowany, a Herburtowi polecono, żeby nietylko jak dawniéj wytłómaczył prawo, ale żeby je sam zebrał i uporządkował. Herburt dokonał szczęśliwie jednéj i drugiéj pracy, ale zeszło jakoś i zbioru tego nie podano pod zatwierdzenia sejmowe.
Późniéj drugi sławny zbiór polski praw koronnych wygotował z polecenia sejmowego Mikołaj Firlej, wojewoda krakowski, a raczéj za jego poręką Jan Januszowski Łazarzowicz, o którego zasługach dla literatury już wspominaliśmy. Urodził się z Łazarza Andrysowicza, drukarza krakowskiego, stąd jego nazwisko Łazarzowicz. Objąwszy na siebie zakład ojca, dużo drukarz ten dzieł wydał. Zamojski wyrobił mu za to szlachectwo 1587 i odtąd przezwał się Łazarzowicz Januszowskim. Po śmierci żony został księdzem, dostał plebanją w Solcu i kanonię sądecką. Umarł zaś 1617 r. Zbiór jego nie uzyskał także sankcyi prawa, bo odkryto, że był niezupełny i błędliwy. Polszczyzna jego prześliczna. Januszowskiego wszyscy mieli za wielkiego prawnika, zajmował się w istocie teorją i wydał nawet dzieło treści prawnéj pod tytułem: „Wzór rzeczypospolitéj rządnéj do ciała człowieczego przystosowany“.
Zbierali też prawa Stanisław Sarnicki, Paweł Szczerbicz, ten ostatni po łacinie.
Z prawników uczonych, z teoretyków, można wspomnieć o Bartłomieju Groickim, który pierwszy u nas tłómaczył prawo magdeburskie obowiązujące w miastach polskich, o Marcinie Smigleckim jezuicie, który powstawał na lichwę, a co głównie o Jędrzeju Fryczu Modrzewskim, który na sposób Ostroroga (§ 70), chciał być w swoim czasie reformatorem ojczyzny. Zacięty różnowiercą, najwięcéj miał podobno pomiędzy swymi spółwyznawcami rozumu i najrozleglejsze zakreślał plany, ale nic się mu nie udawało. Kierował głównie prymasem Uchańskim, kiedy Uchański był jeszcze biskupem kujawskim. Siedział u niego w Wolborzu pod Piotrkowem mając tam spokojność i utrzymanie. Modrzewski chciał reformy kościoła polskiego, małżeństwa księży, obcięcia dochodów duchowieństwu, nabożeństwa w języku narodowym i t. d. Chciał soboru narodowego i patryarchatu, a więc i oderwania się od Rzymu. Pominąwszy te chorobliwe zachcianki, o których wtenczas wielu marzyło, musimy przy-