Strona:PL J Bartoszewicz Historja literatury polskiej.djvu/258

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

z przyrodzenia zaziębłych, bobyś także jeszcze więcéj poprawił tępości i gnuśności jego, a nie pieść też na zbyt przyrodzenia jego, nie żufeczkami, nie temi wymyślonemi pieścidełki, nie winki też“ i t. d. „Patrz na te kraje, gdzie cebrem piwo piją, a pani matka i w sześciu niedzielach donice z grzankami czasem nachyli jacy się chłopi by żubrowie rodzą, bo utyje jako prosie, urodzi się jako ciele, a urośnie jak wół“. Przytaczamy te wyrażenia dla ich malowniczości, a jest ich tak pełno, że cały żywot możnaby przepisać na same przykłady. Ku pokonaniu wszakże żywiołów jest dany duch rozumny człowiekowi i przykazania Boże. Rozum jest na to, aby oświecał, prawo, aby powściągało, Rej tedy aczkolwiek prostak i nieuczony, chce zrobić to dla ziomków swoich, co dla starożytnych zrobili filozofowie greccy, to jest pragnie oświecać drogi ludzkie i hamować złe skłonności.
Po tych ustępach Rej schodzi do zastosowań, do Polski. Podług niego, co nie dziwi naturalnie, szlachcic polski jest najdoskonalszem stworzeniem, jakie istniało kiedykolwiek wśród całéj ludzkości. Po za szlachtą Rej nic nie widzi, a choćby i widział, trudu to jego i uwagi nie warte. Bierze tedy typ szlachcica i prowadzi go od urodzenia, wskazuje mu drogę, jaką ma postępować, żeby spełnił najchlubniejsze swoje przeznaczenie, to jest, żeby się pokazał nietylko z urodzenia, ale i z rzeczy szlachcicem. Daje matkom rady, jak mają dzieci wychowywać; o dziewczynkach tak mówi między innemi: „także też i panie matki około dzieweczek swych powinny także pilność mieć, gdyż to jest naród mdły, a na wszystko snadnie nałomny“. Długo rozprawia o Bogu, o Jego istocie, o nauce Boga i rozumuje czyście po katolicku. Kiedy przychodzi do dalszego wychowania szlachcica, rzecz dziwna, Rej chociaż sam nieraz żałował, że mało posiadał nauki, tutaj właśnie od niéj odstrasza. Dosyć szlachcicowi umieć czytać i pisać, a nic mu po gramatyce i logice, arytmetyki nawet nie chce i zawikłanych poetyckich fabuł „toć to i na stare przytrudniejszem“. Pod temi fabułami rozumie Rej mitologją. „Bo co mu potém jako Circes ludziom głowy odmieniała, albo jak Ulisses pływał, albo co Helenka broiła, albo co Penelope czyniła, acz to potém powoli, gdy się już czego innego poduczy, nie wadzi sobie dla krotofili czytać“. Dzieje przecież zaleca Réj. „Ale niech czyta, powiada, historję owych zacnych pierwszych ludzi, jako się onemi