Strona:PL J Bartoszewicz Historja literatury polskiej.djvu/19

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

zwraca uwagę, aby w terminologii nie tworzył dziwolągów i pojęć niepomocnych, a język kaleczących”, w końcu dodaje uwagi nad rządzeniem akademią (str. 376). Na str. 377 uczy Śniadecki gramatyki sławnego w swoim czasie nauczyciela literatury polskiéj w Krzemieńcu ks. Osińskiego. Księdzu metropolicie Siestrzeńcewiczowi udziela swoich wskazówek jak powinien prowadzić duchowieństwo i żałuje, że „niema czasu jak hetman Wiśniowiecki do pisania kazań zakonnych” (str. 379). Feliksa Bentkowskiego uczy pisać po polsku, robi mu ostre uwagi, gani nawet dedykację „Historyi literatury polskiej“ i przysyła mu jakąś mowę swoją, w której rzucone myśli „zdadzą się“ autorowi (str. 385 — 6). Ignacemu Brodowskiemu, nauczycielowi wymowy i pomocnikowi dyrektora gimnazjum mińskiego, czyni w liście wyrzuty za należenie do towarzystwa dobroczynności; przyłącza do tego formalną paragrafowaną instrukcję wychowania młodych Tyszkiewiczów, w której naucza Brodowskiego co to jest religia, wskazuje czas spowiedzi, mówi o myciu się i czesaniu, a w końcu żąda przesyłania co miesiąc „raportu“ o nauce i obyczajach pupilów (str. 399 i t. d.). Hr. Filipowi Platerowi, wizytatorowi szkół daje ostrą naukę postępowania na urzędzie, wyrażając się przytem majestatycznie: „umiem szanować gorliwość młodego obywatela“ (str. 404). Również „szanuje“ i „widzi pracowitość“ Lelewela, „jest to piękny przymiot młodego człowieka“, ale dzieła jego mu się nie podobają. Czy może mało w nich wiedzy, brak loiki i sądu, może wiele fałszów lub uprzedzenia? — nie, lecz Lelewel pisze „Egiptian“, „oznaczoność“, „krajobraz“ itd., a więc dzieło słabe, nieszczególne, choć sam Śniadecki w tymże liście, mówiąc o katedrze historyi pragnie, „aby ten plac posiadł Polak“. Dość tych przykładów. Śniadecki historyka uczy jak pisać historję, pedagoga jak wychowywać dzieci,