Miłość dla dziecka powoli zmieniać zaczynała całą jego naturę. Rozogniony jeszcze z Oxtulem w rozmowie rzucił ostatni pocisk na nieprzyjaciela, opowiadając słudze historyę kuzynki pochwyconą gdzieś między ludźmi, może zmyśloną złośliwie, ale zdolną nienawidzonemu Kobylińskiemu zatruć szczęścia nadzieję, budowanego na nowém ożenieniu. Po tym wybuchu gniewnym, gdy sam na sam z sobą pozostał, czuł w duszy jakby zgryzotę, jakby jakiś mimowolny gniew na siebie samego. Podróż, w któréj ciągle był sam z sobą i myślami swemi, rozwinęła ten zarodek w sposób cale niespodziewany. Dotąd żył on dla pomszczenia ojca, gotów był temu wszystko poświęcić; nienawiść dla kobiety, która go zdradziła, dla potomka tego, co rodzinę o żebractwo przyprawił, stanowiła węzeł, na którym trzymało się życie Czokołda. Los dał mu sposobność dopełnienia
Strona:PL JI Kraszewski Zemsta Czokołdowa.djvu/346
Wygląd