Wrzesień — jesień! mówiono, w istocie spieszyła ona żywemi kroki, ale wieśniaków nie tyle straszyły nadchodzące chłody, ile cieszyły zbiory sprzątnięte:
Gdy nadejdzie Wrzesień,
Wieśniak ma pełną stodołę i kieszeń.
Dnia 1. Września obchodzono św. Idziego i mówiono:
Święty Idzi,
W polu nic nie widzi.
Upragnioną była pogoda na posiewy i reszty zbiorów, ztąd:
Wielka dla zboża i siejby wygoda,
Gdy w święty Idzi przyświeca pogoda.
Dnia 8. obchodzono Narodzenie N. Panny, średni to był siew i najlepszy, choć u nas nigdy prawie zawcześnie posiać nie było można i ranne siewy bywały najlepsze:
Gdy o Matce Bożéj bywa siano,
To ani późno, ani zarano.
Znowu dzień ten należy do proroczych. Mamy z roku 1681. przysłowie że jaki dzień Narodzin, takich potém czterdzieści.
Na Podwyższenie św. Krzyża powtórnie strzyżono owce (d. 18. Września). — Po miasteczkach w téj porze bywały liczne jarmarki, przysposabiano się na zimę w odzież ciepłą, a kto o tém zapomniał:
Niech chucha chudeusza,
Kto zabył Mateusza.
Czapka także ciepła należała do zaopatrzenia się, bo:
Po świętym Mateuszu,
Nie chodź w kapeluszu.