Przejdź do zawartości

Strona:PL JI Kraszewski Para czerwona.djvu/88

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

usta, ale żarcik Juliusza nie był jeszcze dostateczny do wywołania karcącej nauki.
— Rzeczywiście — odpowiedziała — gra w pytania i odpowiedzi jest wyborną, ja ją bardzo lubię, gdyby mi jednak przyszło panu zadać pytanie zastosowane do niego, nie mogłabym spytać o co innego nad to, gdzie pan byłeś wychowany?
Juliusz zarumienił się bardzo, całe towarzystwo usłyszało odpowiedź Jadwigi i lekkie śmieszki jak z panewek spalające podsypki słyszeć się dały w demokratycznej kupce. Panicz czuł się w obowiązku odparcia pocisku, ale w pierwszej chwili słowa nie znalazł.
— Czy pani to wychowanie tak niedostatecznem znajduje? — rzekł, jąkając się.
— Przynajmniej wielce oryginalnem — odparła Jadwiga.
— Oryginalność jest tak rzadką — rzekł Juliusz — iż to prawie za pochwałę ujść może.
Mówił to do krzesełka, gdyż Jadwiga nie czekając odpowiedzi, obróciwszy się doń plecami, poszła do ciotki. Juliusz został, dosyć zmieszany, nachylony nad poręczą i wystawiony na śmieszność.
Każdy inny mniej zrujnowany a nieco czulszy, wziąłby był powoli za kapelusz,