Strona:PL JI Kraszewski Para czerwona.djvu/25

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Ze strony rządu i tych panów była w tem pewna instynktowa loika, człowiek, który nie słucha praw mody, może i z innych być nie zadowolony. Brak francuzczyzny dawał się domyślać jakiegoś nizkiego tajemniczego pochodzenia, bo wiadomo, że zubożały półpanek może dziecko w świat puścić bez polskiej ortografii i bez wszystkich grafii, ale mu francuzczyznę musi dać w posagu. Ile ludzi pożeniło się samą francuzczyzną tego zliczyć nie podobna; wolno największe głupstwa mówić, ale trzeba je wypowiadać piękną francuzczyzną.
Stare to dzieje te nasze narzekania na gallomanję, język to wszakże potrzebny, ale nie powinien zastępować całego wychowania. Anglicy wogóle mówią bardzo źle lub wcale nie mówią po francuzku, jednak im wysokiej cywilizacyi odmówić nie można.
Edward jakby się urodził do zajęcia miejsca w tej wyższej społeczności, do której tak się skusił. Jadąc do Warszawy, marzył tylko jak o najwyższym szczycie zabiegów, o balach na zamku i wieczorach u pp. Augustów Potockich. Z tych dwóch skrajnych wyrazów można się już domyślić, że dla niego wyższa społeczność rosyjska czy polska stała zupełnie na równi, po