Strona:PL JI Kraszewski Para czerwona.djvu/216

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

rem przybyły przyjaciel Karola, zapewnił ją najuroczyściej, że przez swe stosunki w cytadeli, zbadał jak najściślej cały plan i może być prawie spokojnym, że się to udać musi. Przestrzegł zarazem Jadwigę, że po ucieczce nastąpi jak najściślejsze poszukiwanie jej sprawców, że i w domu Jadwigi może być rewizya i badanie, że każdy jej krok śledzony będzie.
O to się ona jednak jak najmniej troszczyła i śmiechnęła się, gdy Młot sądził, że się ulęknie.
— Bądź pan spokojny — rzekła — cierpieć potrafię i milczeć potrafię. Gdybym w więzieniu jednego z tych, co czynni być mogą, zastąpić mogła, jakże bym była szczęśliwa. Ale niestety! nas nawet do więzienia nie biorą!!
Nie przewidywała, mówiąc to, że świętokradzkie zuchwalstwo moskiewskie targnie się na święte niewiasty nasze, że i one pójdą okute w łańcuchy z pogolonemi głowami w Sybirskie stepy, że matki rozdzielają od córek, żony od mężów, że łącząc bezecne obelgi do ohydnych czynów, Moskwa się splami nieposzanowaniem kobiety, jak się zbezcześciła splugawieniem kościołów!
Nie przeczuwała, że stała u progu tej strasznej chwili, której podobnej nie mają