Strona:PL JI Kraszewski Nera 3.djvu/74

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Simon, nie chcąc, aby wnuczka się od niego wyemancypowała, zawarował sobie przyjęcie dziesięciu tysięcy rocznie, — na szpilki.
Filipesco, dotąd przez miłość rozbudzoną późno dla dziecka, powstrzymując się od kart, od innych ekscentrycznych wybryków, — pomyślał, że trochę sobie mógł pozwolić. Nie schodząc więc ze stanowiska nadzoru i opieki, — powiedział sobie, że czasem w jakim klubie mógłby się grą zabawić.
Na Nerze te wypadki wielkiej wagi i znaczenia, któreby każdą inną jej wieku kobietę mocno poruszyły i zmienić mogły jej usposobienie, — zaledwie dostrzeżone uczyniły wrażenie. Była zakochaną tak namiętnie, tak całą jej istotę przejmującem uczuciem przywiązaną do Lesia, że reszta nie obchodziła jej wcale.
Nie znajdując w listach jego dosyć szczegółowych wiadomości o pobycie na wsi, o stosunkach z rodzicami, — zmuszała ojca do pokazywania korespondencyi, siliła się na odgadnięcie, co się tam działo, przeczuwała niebezpieczeństwo.
Z tego, co jej o swoich rodzicach opowiadał Lesio, — miała o nich wyobrażenie, przeczucie trafne.
Nie łudziła się tem wcale, ażeby łatwo synowi pozwolić mogli na ożenienie, — którego niestosowność ona sama widziała. Przeszłość, pochodzenie, krew, wspomnienia młodości, cyrk ciążyły na niej!! W Lesławie widziała istotę z innego świata, — świata, który się jej uśmiechał, —