Strona:PL JI Kraszewski Nera 3.djvu/67

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Sierotę, znalezioną na gościńcu, — odezwał się do syna, — wolałbym już, niż tę wnuczkę lichwiarza, córkę awanturnika i wychowanicę dyrektora cyrku. Przypuszczam, że jest rozumną, znakomicie wykształconą, najlepszego tonu, zachwycającą, ale matce rodu gasnącego coś więcej nad to wszystko potrzeba. Są rzeczy, które się nie odgadują i których się nauczyć niepodobna, bo się je tylko z mlekiem wysysa. Mógłbyś być z nią — nie wiem, dłużej czy krócej szczęśliwym, ale ta matka twoich dzieci, musiałaby się ich wyrzec, aby nie wychowała na ludzi bez barwy i cechy naszej.
Lesław nie miał nic do odpowiedzenia.
— Mój drogi, — rzekł w końcu ojciec, — nie jestem tyranem, matka cię kocha, pragniemy twojego szczęścia, — ale musimy cię oboje prosić i zaklinać... czekaj, myśl, daj namiętności ostygnąć.
— Kochany ojcze, ja się tak dalece nie myślałem śpieszyć, — że gdybyście odemnie nie zażądali wyjaśnienia i tłomaczenia, nie chciałem wam wcale mówić o tem.
Hrabia spodziewał się wcale innego skutku z rozmowy z synem, nie miał mu nic do zarzucenia, musiał uznać poddanie się i rezygnacyę jego, — ale w istocie nie zrobił nic, nie doszedł do niczego, Lesław pozostał jak był zakochany, cierpiący, cierpliwy.
Doktór wymaga, abyć powracał do tego klimatu, który dotąd nie widzę, aby ci służył bardzo, — rzekł w końcu ojciec, — nie możemy się