Strona:PL JI Kraszewski Nera 2.djvu/59

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

O’Wall prawił ciągle o przeciągnięciu jej na scenę. Rozeszła się więc plotka o ofierze Pudłowicza, z której się uśmiechano złośliwie lub niedowierzająco.
Na ostatku ci, co śledzili ostatni krok Nery, wiedzieli, że zrana wychodziła z adwokatem Salmonem do jego biura (dawało to do myślenia), a potem oprócz siostry miłosierdzia nie przyjmowała nikogo.
Drobne te, drażniące, sprzeczne pogłoski do najwyższego stopnia ciekawość podniecały.
Zajmujący się zawsze żywo losem Nery felietonista, O’Wall, nie przestawał mówić o niej, ale czoło miał zasępione i usposobienie złośliwe. Kąsał.
Kilka pań, niektórzy natarczywsi panowie, chcący się koniecznie czegoś pewnego dowiedzieć, złożyli swe karty wizytowe, — ale Nera nie przyjmowała nikogo. W hotelu służba szeptała po cichu, iż prawdopodobnie musiano się gotować do wyjazdu. — Niedowierzano temu.
Belotti tymczasem biegał jak oparzony, — starając się zaprzeczać wszelkim pogłoskom, śmiejąc z przypuszczeń, dowodząc, że położenie ani na włos się nie zmieniło, bo ofiara Pudłowicza była nie — do przyjęcia, dla samych złośliwych tłomaczeń, na jakie, mimo wieku protektora, narażać mogła. Chodził jednak tak rozgorączkowany, niespokojny, z rozczochranym włosem, iż wzbudzał podejrzenia.
Właśnie w chwili, gdy Nera się z Salmonem oddaliła, a siostra Natalia sama pozostawszy