Strona:PL JI Kraszewski Nera 1.djvu/49

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Każdy kupujący powinien się znać na tem, co nabywa, lub uprosić kogoś o zdanie.
— Ta cena... — wtrącił Lesław, spoglądając na starego.
— Jest jedyną i ostatnią, — rzekł Simon.
— Przyślijże mi pan ten róg i pokwitowany rachunek, — willa Leliwa.
Skłonił się stary.
— A moja spinka? — zapytała żywo księżna, która pierwszą lepszą chwyciła z gablotki, — ostatnia cena...
Simon, unikając spojrzenia na księżnę, rzucił okiem na to, co trzymała w ręku, i rzekł:
— Półtorasta franków.
— Muszę pójść za przykładem hrabiego i targować się nie będę. — Proszę mi ją przysłać przed wieczorem, gdyż mogę jej potrzebować.
Simon ani słowa na to nie odpowiedział. Został przy parawaniku.
Księżna się zbliżyła do Lesława.
— A hrabia? jesteś, jak inni, zakochanym w tej głowy zawracającej Nerze? — zapytała.
— Ja? — nie, — rozśmiał się łagodnie hrabia, którego oczyma, pełnemi ciekawości i pożądliwości niemal, mierzyła księżna, sznurując usta i wdzięcząc się do niego. — Widziałem tę gwiazdę zdaleka i — cyrkowe piękności nie są wogóle ponętne dla mnie.
— Przepraszam, ja się muszę ująć za tą Nerą, — poczęła księżna żywo — jej do nich zaliczyć nie można. Ma w sobie coś tak szlachetnego; niewątpliwie być to musi nieszczęśliwe dzie-