Strona:PL JI Kraszewski Nad przepaścią.djvu/41

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

cony do niego, był niewzruszonym. Wyrzekł się córki zupełnie. Jedynym warunkiem przebaczenia było, ażeby natychmiast męża porzuciła... a małżeństwo zostało unieważnione, ale piękna Wanda w tem poświęceniu się dla męża znajdowała największą rozkosz. Ono ją czyniło heroiną.
Państwo młodzi osiedli tymczasowo w Winnicy, a Żabiec tak był pewien iż w końcu ojciec będzie musiał im przebaczyć, iż odpowiednio do nadziei przyszłości — dom urządził.
Obywatelstwo było podzielone. Jedna część jego z pogardą patrzyła na Żabca i znać go nie chciała, druga okazywała najwyższe uwielbienie dla romansowej pary.
Wkrótce na życie zapożyczać się było potrzeba... Rozpoczęte na stopę bardzo wielką, musiało zwolna schodzić do ubóstwa i niedostatku. Marszałek pozostał niewzruszonym, tak, że przybywającej go przebłagać córki przyjąć, widzieć, mówić z nią nie chciał. Żadne pośrednictwa nic nie pomogły.
Urodzenie wnuka, choroba matki znękanej, nie zdołały zmiękczyć obrażonego, dotkniętego najboleśniej ojca. Widział w tem nie stratę jednego dziecięcia, ale skompromitowaną przyszłość, splamione imię rodziny...
Nie mogąc dochodzącej do pełnoletności pani Żabcowej odmówić schedy, przypadającej na nią z posagu matki, wypłacił ją przymuszony, zapowiadając i poprzysięgając, że gdyby z głodu marli, szeląga więcej nie dostaną od niego.