Strona:PL JI Kraszewski Metamorfozy.djvu/368

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

W naszych czasach, przed jakiemi laty dwudziestą, wiele było przykładów dorabiania się fortuny zręcznem matactwem i chodzeniem około brudnej pańskiej bielizny, a nas to podobno obu zgubiło żeśmy chwycili zębami twardą skorupę, z której już wprzódy inni cały tłuszcz objedli.
Z razu robiły się majątki łatwiuteńko, póki się ludzie nie obejrzeli, że plenipotenci, korzystali z ich gnuśności, niedbalstwa i nieświadomości, kilka grubych skandalów zepsuło to rzemiosło i kilku wielkich szelmów odjęło małym chleb od gęby... ale my jeszcześmy oba przyszli do studni podówczas, gdy każdy co się zajmował cudzemi interesami, swoje polepszał.
Jordan, jakeście go znali, wszystko lubił robić po cichu, ukradkowo, nie jak ja, com przywykł z hałasem i jawnie się przebijać i przynajmniej tem się chlubię, że otwarcie prowadziłem wojnę, nie tając po co i dokąd idę. Tamtemu się zdawało, że ta droga maleńka lepsza, że manowcami zajdzie dalej, jął się tedy, poczynając od małego adwokactwa, jak niby to i ja, ale inaczej. Wielkiej sprawy też niktby mu był nie powierzył, bo, prawdę powiedziawszy, z oczów mu patrzało nie ciekawie, a ci co najmniej znali się na ludziach wstręt mieli od niego. Ja zawsze to powiadam, że choćby szelmostwo robić, to śmiało i w oczy patrząc. Latrones fortuna juvat. Jeśliby mnie kto miał ochotę nazwać rozbójnikiem, to jegoby wypadło złodziejem, a ta była między nami różnica, że ja przynajmniej łba nadstawiałem, gdy on tylko grzbietu.
Stykaliśmy się z razu często i witali uśmiechem, jak owi augurowie przy kiszkach bydlęcych; żaden z nas drugiemu w drogę nie właził, bo też gościńce nie schodziły się. Ja zaraz sobie żyć zacząłem porządnie, ten sknerzył obrzydliwie, w kącie biedę klepiąc.
Pozór to nie był głupi, bo udawał cichego, pracowitego robaczka, do niepoznania, zdaje mi się nawet że chodził do kościoła, myśląc że i na modlitwę ułowi jakiego wieśniaka, ale pan Bóg mu tej pociechy nie dał. Z rana bywało piechotą, z teczką pod pachą, od