Strona:PL JI Kraszewski Metamorfozy.djvu/271

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

piętna trwałości, celem użytek tylko. Dość tu jeszcze wspomnieć, że wiek co tyle buduje, nie znalazł nawet formuły nowej dla swego budownictwa, musi się zapożyczać nieustannie od gotyku, który się sam z siebie urodził, to z odrodzenia, które samo jest pożyczane, to od starożytnych... Toż w innych sztukach; — gdzie ducha i natchnienia potrzeba, brak go wszędzie, gdzie dość rachuby, jak w naukach i przemyśle, rozwijają się z wielką potęgą: — zamiast Hymnu zostanie po nas księga rachunkowa...
Może usposobienie, z jakiem ten świat przebiegałem, tak mi go odmalowało czarno, wiem, że zdumiewając się nad tem, co od lat kilkuset zawsze skutecznie wszystkim turystom gębę otwiera, nie znalazłem nic takiego coby mi otworzyło serce. Mylę się... spotkałem na nieznanym wiejskim cmentarzu we Włoszech, w małej mieścinie pod Florencją, zapadły grób i kamień omszony wygnańca, który umarł z tęsknoty o kilkaset mil od swojego kraju, i — zapłakałem nad nim.
Powróciłem do domu spokojniejszy, chłodniejszy, ale tak już wyuczony życia od mistrzów co je w moich oczach praktykowali, że mi się ono stało dosyć obojętne... Matka pragnęła żebym się ożenił, i po powrocie zaraz poczęła mnie naglić o to.
Może się jeszcze obawiała spotkania, przypomnień, powrotu mojej miłości dla Anusi i ztąd wyniknąć mogących nieprzyzwoitości.
Prosiłem już żeby mi sama wybrała żonę, z góry będąc pewien, że jej macierzyńskie oko i serce instynktem niechybnym wiedzione najlepszy uczyni wybór.
Tak się stało... kazano mi jechać, pojechałem. Przyszła moja miała lat osiemnaście, odebrała wychowanie wszystkim u nas pannom wspólne, i doszła do wprawy takiej na fortepjanie i w śpiewie, że publicznie w koncertach na ubogich występowała — była piękna, skromna, a jako jedynaczka przeszło miljon obiecywała posagu. Serce jej nie było zajęte, może w niem na chwilę zagościł jaki kuzynek, alem go wypędził zaraz i z moją