Strona:PL JI Kraszewski Kotlety 1830.djvu/2

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i pisać o nich aby się trochę sami z siebie pośmiali. Mieszkam w ciemnym zaułku na poddaszu, a jeśli opis mego mieszkania przyda się na co, łatwo go nakréślę. Idzie się do tego schronienia po czterdziestu kilku wschodach ciemnych jak filozofia Kanta, a koszlawych i połamanych jak tłumaczenia Żugarzewskiego. Krztusić byś się musiał, kochany panie, jak ów kot Krasickiego, gdybyś zajrzał do mnie; płaciłem bowiem komorne uczciwej familijce żysiów nie najwymyślniejszych w ochędówstwie. Znajdziesz naprzód oczywisty brak podłogi i niektóre autentyczne dowody wilgoci na ścianach; dziury bardzo oryginalne w pułapie i okno, do połowy papierem zaklejone, a troje drzwi, prowadzących do moich gospodarzy, odkryją ci widok obrazów, prawdziwie flamandskich, domówstwa żydowskiego. Przed oknem zastanowiłby cię stolik dosyć nie chędogi, zarzucony mnóstwem papierów i katedra moja o trzech nogach. Ale chcę bydź krótkim, i nie będę ci opisywał ani łoża mego, okrytego kocem ze starą skórzaną poduszką; ani kanapy drylichem pociągniętej; ani półek obciążonych staremi książkami bez okładek, między któremi Kandyd i Djabeł kulawy pierwsze miejsce trzymają; ani mojej garderoby, zawieszonej na kształt draperyi po