Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/828

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
48

z tém, zbywał napaść milczeniem, gniewy pokorą cichą, a spazmy i migreny doktorem i apteką; ostatecznie zaś zaskoczony gwałtownie, nauczył się uciekać, co zmuszało do pomiarkowania, bo nazbyt dwie panie osamotniało, a zostawione sobie, jadły się wzajemnie.
W domu więc Narębskich po ubyciu Mani nie polepszyło się wcale, i młodzi ludzie, których wielu tam dla niebieskich oczek Mani przybywało, opuścili dosyć nudny salon państwa Feliksów, nie chcąc się narażać na żale i stękania gospodyni, lub złośliwe żarciki Elwiry, poczynającéj już mścić się, że nie miała wielkiego szeregu czcicieli za sobą.
Jeden tylko piękny ów nieznajomy pozostał jéj wiernym, ale z nim w Saskim ogrodzie zaledwie spotkać się było można; widywano go téż czasem w Teatrze i na ulicy, bo w domu jeszcze się był nie ukazał.
Życie Mani tymczasem, z dniem każdym zaczynało się stawać znośniejszém. Jordanowa miała trochę niedosuszonego serca, i instynktowo jakoś przywiązywała się do niéj,