Przejdź do zawartości

Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/76

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
68

skromnéj, o taki sprycik nie posądził? Dmuchnęłaś mi asińdźka jak z bicza trząsł, a zginęłaś jak w wodę.
P. Palmer upadła na krzesło rozpłakana, ale słowa wyrzec nie mogła — włóczęga rozśmiał się bez litości, i zaczął ryczeć dziwnie bezwstydnym śmiechem człowieka, który już w łzy nie wierzy.
— No patrzcie rzekł, zakładając noga na nogę i rozpierając się w krześle — otóż to losy! Ona pani Jenerałowa i dewotka, ostawiona relikwiami, a ja w błocie i bez butów — czy jestże sprawiedliwość, choćby dla téj ostatniéj zdrady, nie licząc innych pomniejszych, gdy ja — zawsze najotwarciéj darłem skórę z czego się tylko dało, alem nigdy nie podstawiał nogi. A! powiedz mi pani, gdzieżeś to złapała tego zacnego, nieoszacowanego mężnego wojaka, który finalnie się z nią aż ożenił, i czy to było istotne ożenienie, czy tylko po śmierci lub in articulo mortis, przyszedł tytuł in partibus. Ale proszęż mi choć słowo powiedzieć?