Przejdź do zawartości

Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/52

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
44

— Czekajno WPani! odparł Fryderyk — wybór zawsze jest trudny, szanuję eklektyków, naléj WPani trzęsianki.
Trzęsianką zowie się zmięszana z różnych rodzajów potpourri.
W téj chwili spojrzał na kieliszek pogardliwie, i biorąc jeden z największych, pokazał go Feliksowi.
— Patrzno pan, — rzekł, — i mówią, że policja czuwa, że są prawa w kraju!! a takiemi kieliszkami wódkę dają! W perspektywie, rzekłbyś, porcja choć dla... pijaka, ale weźno WPan to w rękę i do gardła, przypatrz się konstrukcyi! jawny dowód spisku między wyrobnikami szkła, a trafikantami elixiru; w kieliszku ściany jakby je Napier miał bombardować, a otwór, naparstek. Jak się WPani nie wstydzisz?
Gospodyni ruszyła ramionami podając drugi kieliszek.
— Ten sam defekt w innych rozmiarach, rzekł p. Fryderyk, daj WPani to czém bezpłatnie wodę dajecie, tam nie będzie oszu-