Strona:PL JI Kraszewski Interesa familijne.djvu/483

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

różnych kątach, w remanentach, srebrach, klejnotach i wszelkiego rodzaju kosztownościach, przechodziło ze Strumieniem, po najskromniejszem ocenieniu ziemi, trzy miljony kilka kroć sto tysięcy. Owe skrzynie i szafy tajemnicze, w istocie pełne były pieniędzy: a szkatułki pierścieni i klejnotów, zapewne kiedyś w karty powygrywanych.
Z regestrów w szafach i na stoliku leżących okazało się, po baczniejszem ich rozpatrzeniu, że Kasztelanic dawszy słowo, iż z nikim grać nie będzie, a nie mogąc go dotrzymać, grywał codziennie z samym sobą, w godzinach przez ciąg których w swoim pokoju się zamykał. Rachunki gry tej od kilkunastu lat najporządniej były utrzymane, i Kasztelanic zwał się w nich Kasztelanicem, a przeciwnik jego Djabłem. Tak tedy z djabłem grając, po ogólnem obrachowaniu, przegrał mu pięć tysięcy dukatów, które oddano na kościół. Hieronima zmusił pan Piotr i Antoni, że oprócz dwukroć kilkudziesiąt tysięcy wypadających na jego schedę, zatrzymał dla córek srebra i kosztowności niektóre, i wszystkie remanenta gospodarskie ze Strumienia. W skutek układu z panem Pawłem, który był zawsze gotów do nabywań i układów, bo na każdym coś zarobić musiał, Horoszki w całości dostały się Hieronimowi, a do nich dokupił jeszcze wieś drugą przyległą, posagi córkom skromne zostawując w gotowiźnie.
Pan Samuel, z razu dowiedziawszy się od przybyłego Rotmistrza o wszystkich wypadkach zaszłych w Strumieniu, i zrzeczeniu się Hieronima, wierzyć nie chciał takiej bezinteresowności; nareszcie upewniwszy się, że tak było w istocie, zakrzyknął: że piechotą warto pójść takiego człowieka zobaczyć. Na uspokojenie jego starości trzeba było, żeby Rotmistrz, jedynak, wziąwszy całą schedę do sześciukroć wynoszącą, znalazł sobie z półtorakroć posagu, bardzo miłą i przyzwoitą panienkę, która za niego wyjść przyrzekła. Samuel w obawie śmierci, zajął się zaraz wyuczaniem przyszłej żony, jak ma nieznacznie pana Wincentego prowadzić i nim kierować. Trzeba też wyznać, że pie-