kłamać nie umiał, a na sercu mu było ciężko. Wiedzieli wszyscy że się w Ewuni szalenie kochał, zdało mu się więc złą wróżbą, tak przed nią występować, niby żonatym i zmuszonym odpowiadać na śmiałe zaczepki panny Marty Żyrowskiej, która mu umyślnie pokoju nie dawała.
Trzeba było znać Ciwunównę, która trzydziestego roku w panieństwie dożyła, polując na mężów, trzy razy zaręczana pono, a nie poślubiona ani razu, aby pojąć, co z biednym prostaczkiem Dydakiem dokazywała. Panna Marta była brunetką i bardzo piękną, śmiałą, dowcipną, a złośliwą, Miała do świata i ludzi srogi żal, i mściła się z rozkoszą. Gdy jej wpadł w łapki, a bronić się nie umiał, dawała mu się dobrze we znaki. Pokoju chwili nie miał. Śmiechu dokoła było dosyć.
Działo się to w jadalnym pokoju, kędy dla wrzawy trudno było się
Strona:PL JI Kraszewski Ewunia.djvu/39
Ta strona została skorygowana.
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/e/e0/PL_JI_Kraszewski_Ewunia.djvu/page39-926px-PL_JI_Kraszewski_Ewunia.djvu.jpg)