Strona:PL JI Kraszewski Ewunia.djvu/311

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

cerz jeden w całej zbroi i giermek za nim z tarczą.
Postrojeni byli, jak już dawno nie widziano, chyba na starych obrazach. Rycerz na suto obwieszonym dywdykiem koniu w pióra strojnym, w pełnej turniejowej zbroi... za nim ów giermek z tarczą herbową (lecz herb był osłonięty), w maseczce. Przed gankiem zsiedli oba, a ludzie podczaszego, konie zaraz wzięli. Myślano, że po nich poznać będzie można kto taki. Szkapy silne, lecz wcale nieszczególne, nikomu z tych panów znajome nie były, gości też zamaskowanych domyśleć się było niepodobna. Szczególniej pięknie wyglądał rycerz dorodny, w tak pysznej szmelcowanej zbroi, jaką się żaden dom poszczycić nie mógł, na hełmie błyszczały dwa rozpostarte skrzydła sokole.
Podczaszy był zachwycony, szczęśliwy, przejęty, nie wiedział kogo wi-