Strona:PL JI Kraszewski Ewunia.djvu/27

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wiadano! połowa w tem pewnie bajek była, a no z ust do ust podawano sobie niestworzone rzeczy. Zwał się Modestem Nieczują Żubryckim. Chorąży go lubił bardzo, panna się nim bawiła, ludzie ramionami ruszali, w domu wszakże bywał i widocznie do rączki aspirował.
Ludzie go reflektowali. Bój się Boga rejencie! gdzie się tobie o Ewunię starać. Tyś stary dziad przy niej! Rejent nie mówił nic, ramionami dźwignął, westchnął, a koperczaki stroił.
Herciński młodszym był od niego, a zarzucić mu też nie można było nic. Szlachcic był to pewno, acz nie wielkiego dworu, ale majętny, gospodarny, wytrawny, postawa piękna, twarz niczego. Mężczyznie wedle powszechnej opinii, dosyć by trochę od djabła był piękniejszym. Herciński też acz blady i nie wesołej twarzy, nie odrażał. Chodził sztywno,