się różnych gałęzi przemysłu, będącego z gospodarstwem w związku...
I on, i córka, nie mogli się wydziwić, że tak wykształcony młodzieniec, dla własnéj przyjemności, dla potrzebnéj rozrywki, nic nie myślał uczynić. Ogród nawet był zaniedbany, a referendarz napomknął, że w téj okolicy on-by się nie opłacał.
— Ale jakże chcesz, — tłómaczył córce Lubachowski, — majątek nabyli drogo, wkładać jeszcze w niego będą musieli; gdzie tu myśléć o przyjemnościach i ogrodzie?...
Treuberger młody, który napomknął o tém, że był w służbie, mówił także, iż urlop kilkumiesięczny chciał poświęcić urządzeniu tego majątku.
— Gdy machina raz w bieg puszczoną zostanie, — dodał, — byle ludzi przy niéj postawić pilnych, pójdzie daléj sama...
Mówiono o panu Robercie, że pracował bardzo pilnie od rana do nocy. A że się i nudzić w samotności musiał, i potrzebować rozrywki, korzystał z zaproszenia pana Grzegorza i wieczorami go odwiedzał. Spędzali je bardzo przyjemnie; okazało się bowiem, że referendarz grał dobrze na fortepianie i na cztery ręce grywać lubił.
Oprócz tego oczytany był, miły, wiele o stolicy i znakomitościach jéj mógł rozpowiadać; sławniejsi pisarze i poeci osobiście mu byli znani, a przynajmniéj mówił o nich, jakby nawykł obcować z nimi.
Strona:PL JI Kraszewski Czarna godzina.djvu/25
Wygląd
Ta strona została skorygowana.