Strona:PL JI Kraszewski Ciche wody.djvu/601

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Cóż to pułkownik tak dziś późno?
— Późno! a tak! prawda — odparł stary; — ale hrabina mi daruje, bo nie mogłem na sobie przenieść, aby dziś jeszcze młodego małżeństwa nie powitać.
— Jakiego młodego małżeństwa? my o żadném nie wiemy! odparła Aniela.
Leliwa zmieszał się nieco.
— Jak to? państwo nie wiecie?
Na ustach zamarło mu słowo.
Wtém od drzwi spiesznym krokiem podchodzący pan Czemera, zawołał:
— Hrabiowstwo Lambertowstwo tylko co przyjechali!
Aniela zerwała się blada i jakby przelękła z kanapy.
— Hrabiowstwo?
— A tak! odezwał się pułkownik — hr. Lambert ożenił się we Włoszech z księżną Elizą.
Pani Zdzisławowa krzyknęła, i bijąc w ręce, padła na kanapę. Stało się milczenie wielkie.
W ciągu krótkiego tego momentu rumieniec wrócił na twarz gospodyni, a Zdzisław, który się zbliżył do rozmawiających, zawołał głośno: