Strona:PL JI Kraszewski Ciche wody.djvu/48

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Można powiedzieć, że żyła w téj atmosferze prawie nią nie oddychając, odosabniając się, nie chcąc się wcielić do tego świata, który uznawała za obcy sobie. Piękna, wykształcona, spokrewniona z pańskim domem, kochana przez hrabinę, która pragnęła się zająć jéj losem, panna Aniela łatwo mogła marzyć o bardzo świetnem małżeństwie — lecz wzdrygała się na samą myśl jego, nie mając nic oprócz swego ubóztwa i dumy w posagu.
W pałacu obawiano się jéj może więcéj niż kochano ją, choć była dobrą i uprzejmą — nazywano ją dumną, bo ani wyższym, ani niższym spoufalać się z sobą nie dawała. Oprócz staréj hrabiny nie znał jéj bliżéj nikt, unikała wszystkich. Znaczniejszą część dnia spędzała w swoich dwóch pokoikach nad robotą lub nad książką.
Dwa te pokoiki, urządzone prawie ubogo, w których stare pamiątki sierocego domku główne zajmowały miejsca, w pałacu hrabiów były prawie anomalią jakąś. Aniela pozbierała tu resztki rodzicielskiego mienia, nie mające innéj wartości nad tę, że do nich życie ich dawne przylgnęło... Skromna stara komoda stojąca między oknami, należała niegdyś do jéj matki, krucyfiks na niéj przypominał pokój ojca... Zachowały się tu po nim nawet skrzypce, laska, a po matce tamburek, złożony te-