Strona:PL JI Kraszewski Ciche wody.djvu/366

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Dowiedz się proszę, odezwała się przebudzona do panny swéj — jak noc spędziła młoda pani?...
W kilka minut potém wróciła zarumieniona panienka, mówiąc jakoś niewyraźnie, że drzwi jeszcze są zamknięte, a panny Józefy w jéj pokoju nie ma.
— Musiała mieć znowu noc bezsenną, szepnęła hr. Laura, — a teraz na dzień zaspały....
Drzwi pokoju młodéj pani stały zamknięte, służba przechodząc około nich zauważała, iż klucza w zamku nie było....
A że z rana znaleziono drzwi z sionki do ogrodu otwarte i furtkę prowadzącą w uliczkę także niezamkniętą z tkwiącym w niéj kluczem, wszystko to razem dawało do myślenia.
W domu jednak tak uporządkowanym, strzeżonym, niczego nadzwyczajnego nawet się dorozumiewać nikt nie śmiał. Sądzono, iż któryś z dworskich dopuścił się nocnéj wycieczki, i zapewne z obawy, aby pochwycony nie był, o drzwiach zapomniał.
Gdy o dziesiątéj nie dawano znaku życia w pokojach młodéj pani, hr. Laura przyszła sama i kazała silnie pukać do drzwi....
Ze środka nikt nie odpowiadał. Jeden ze sług wskazał, że klucza nie ma, i doniósł o furtce ogrodowéj. Mogła młoda pani wyjść ra-