dawały przez drzwi otwarte do bocznych salonów, nie nęciły nikogo. Oczekiwano. Główną, jedyną atrakcyą tego wieczoru był teatr, ukazanie się księżnej w tej roli subretki, w której wiedziano z góry, że będzie zachwycającą, nieporównaną.
Z księżnej dobrowolnie się przedzierzgnąć na subretkę i potrafić wcielić typ tak sobie obcy — dowodziło niepospolitego talentu i jeszcze mniej pospolitej odwagi.
Oczekiwano z gorączkową niecierpliwością.
Wkrótce też sama gospodyni i osoby o których wiedziano, iż w teatrze udział mieć mają, zaczęły znikać z salonów. Niecierpliwość rosła. Dyplomaci wśród grup gości rozsiani, po cichu opowiadali o nadzwyczajnych sukcesach księżnej w Paryżu i Compiègne.
Gdy na ostatek drzwi salonu, w którego głębi mały teatrzyk urządzony był bardzo wytwornie, otwarły się dla gości, — pomimo form które zachowywać wszyscy byli nawykli, mimo grzeczności i pewnych względów dla osób — zaczęto się cisnąć tak, jak najpospolitszy gmin do niedzielnego teatrzyku przedmieścia. Paniom ledwie przejście robiono. Każdy chciał stanąć jaknajbliżej, widzieć i słyszeć jaknajlepiej.
Zaprawdę, wiedeńska posse, niemiecka we-
Strona:PL JI Kraszewski Bez serca.djvu/42
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.
38