Strona:PL JI Kraszewski Bez serca.djvu/213

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
209

Nie spodziewała się Rolina tu z nim spotkać i strwożyła w początku... Ale Morimer, jakby zaledwie zdaleka ją znał, nie zbliżył się nawet, skłonił grzecznie i unikał zawiązania rozmowy. Wzrok jego nawet omijać się ją zdawał umyślnie. Ci tylko co znali Adama, mogli po jego sposobie znajdowania się w towarzystwie, domyślać się że tu mu coś zawadzało, bo nie był ożywionym jak zwykle, i nadto baczył na siebie.
Baron de St. Foix bawił go szeroką o malarstwie rozprawą.