Ta strona została skorygowana.
wanym z postrzegania plam na niém, ile o całém niebie.
Wiémy cóś, zgadujemy, macamy, domyślamy się, a biedny nasz rozumek już dla braku danych pewników, których ma liczbę zamałą, już dla samych narzędzi, jakiemi się podpiera, aby dójść zasad piérwszych, potrzebnych do uczynienia rachunku, ciągle się sam łapie na grubych omyłkach, i nie wié nigdy, czy jutro nie wywróci wszystkich jego artykułów wiary wczorajszych.
W obliczu téj niepewności nauki i wiedzy ludzkiéj, pracowicie macającéj, dochodzącéj, a błąkającéj się z omyłek w omyłki, jakże wielką, jasną, wydaje się wszelka nauka objawiona!
Tysiące lat poruszyć jéj nie mogły, choć rozum ludzki podkopywać, wywró-