Strona:PL Jędrzej Kitowicz - Opis obyczajów i zwyczajów T2.djvu/010

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

odbierał parol, czyli hasło żołnierskie; to odebrane, do ucha oddawał prezydentowi, a nazajutrz rano o godzinie osméj, lub dziewiątéj, tenże sam parol w liście zapieczętowanym odsyłał obiema, jednym z oficerów do tejże parady komenderowanym. Wiele razy który z deputatów szedł na ratusz, lub z niego schodził wedle odwachu, żołnierz stojący na warcie, wołał głosem jak najmocniejszym: raus! za którém słowem oficer i żołnierze wybiegali spieszno z kordygardy, i uszykowani w rząd, czyli glejt, po żołniersku prezentowali przed nim broń. Dla prezydenta zaś i marszałka, przydawał dobosz bicie w bęben po trzy razy, co się nazywało biciem werbla; taż sama parada żołnierska działa się dla krzyża prezydenckiego i laski marszałkowskiéj, wiele razy te insignia na