Strona:PL Józef Weysenhoff - Erotyki.djvu/095

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zabawy ozwali się gromką pochwałą i zdwojonem zapraszaniem. A ten, który był w stroju błazeńskim, wybiegł po głazach naprzeciw Sicie i chwyciwszy ją lekko na ręce, poskoczył z nią ku łodzi. Tylko róże białe rozwinięte, które miała we włosach, kapiąc płatkami, naznaczyły po morzu i po głazach początek drogi Sity w nieznane krainy.
Gdy łódź odpłynęła, zaszumiały z gąszczu bambusowego bóstwa złe, które się do nich zbiegły w liczbie snadź wielkiej, bo długo w noc i rozgłośnie chichotały trzciny zaludnione, wygwizdując szyderczo powieści o Wierze i Kochaniu.

VI.

A przyszedłszy na zwykłe miejsce spotkania i nie zastawszy Sity, Utgatar objął od razu niedolę swoją i podążył prosto nad morze, gdzie ślad ucieczki Sity naznaczyły białe płatki róży. A czując w sercu umieranie, zapytał fali głupio oddychającej:
— Czy to śmierć już?
I noc przepędził na miejscu męki swej, pytając