Przejdź do zawartości

Strona:PL Józef Ruffer - Posłanie do dusz.pdf/56

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

IV.

Marynarz wstał z zadumań milczący, próżen trwogi:
Pokonał w swoim duchu potężne Śmierci widmo
I podał wiatrom żagle — niech w lot je ptaków wydmą!
Burzą go nie przerazi, o Morze, gniew twój srogi!

Na nowych dróg bezdroża gna go przemożna wola
Tej myśli, co zachciała posiadać jasne ziemie,
O których mu wieściła, tęskniąca, że w nich drzemie
Słoneczna, młoda Moc!… i śni rodzajne pola…

Bądź chwała tobie, Morze! żeś legło niezmierzone,
Potwornych wód otchłanią, paszczami burz tysiąca
Broniące dróg do ziemi, co Moc w niej śni drzemiąca…

Bądź chwała tobie, Morze! za straszne drogi one:
Że duszę marynarza nęciły niezmożenie,
By zwierzył im swój statek i w tajne szedł przestrzenie…