Przejdź do zawartości

Strona:PL Józef Ruffer - Posłanie do dusz.pdf/31

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

GNIEW.

Trawiona twoim żarem, ziemia ledwo dysze —
Spękanem strasznie łonem dżdżu choć kropli woła
I pokazujeć rozpacz swoją: zwiędłe zioła,
A ty masz za odpowiedź jedną wrogą ciszę…

Ludowi, co tę ziemię orał — tak okropnie
Znikczemniał duch i zawiądł od srogości twojej,
Że ani kląć cię nie chce, ni o ciebie stoi,
Jak pies, co ginąc, nie dba, że go ktoś tam kopnie…

A śród pustynnych piasków — wszakże widzisz, Słońce?
Twą żagwią zapalona żądza dziką zbrodnię
Spełniła na godności ludzkiej: oto życie

Syn dla wielbłądziej wody ojcu wydarł skrycie
I — patrz — ten człowiek zgwałcił godność swą zawodnie:
Nie znalazł wody! Widzisz? — Pastw się, ty, Szydzące!…