Strona:PL Józef Piłsudski-Walka rewolucyjna w zaborze rosyjskim część I.djvu/085

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Przez kobietę? Nie! — śmiał się X. — ale to jest zacny chłop. Wy tam w stolicy przyzwyczajeni jesteście do ludzi mądrych. Jak wam który nie będzie za panią matką, Marksem, powtarzał pacierza o walce klas i materyalistycznem pojmowaniu dziejów, to już dla was jest do niczego. Ja tu przebierać nie mogę. N. N. o materyalizmie historycznym nie słyszał nigdy, a gdyby i usłyszał, to go nie zrozumie. Ale wie, że na świecie jest źle, że ludziom krzywda się dzieje. Sam się czuje również pokrzywdzony: raz jako Polak, dwa jako najemnik w fabryce. Ojciec jego zginął w powstaniu. A i te kobiety! Sądzisz, że którąkolwiek skrzywdził, uwiódł? Broń Boże! Zabawny człowiek! Tego jestem zupełnie pewny. Względem mnie ma pewne obowiązki. Mnie pan dyrektor trochę ceni i szanuje, a tego biedaka maltretuje; bronię więc go jak mogę.
Podchodziliśmy już do fabryki. Mój towarzysz był zmęczony i wyczerpany, lecz widocznie był stęskniony do pogawędki z człowiekiem blizkim mu ideą, związanym z nim wspólnością pracy — nie chciał się ze mną rozstać.
— Może jesteś zmęczony? — pytał trochę niespokojnie — jeśli chcesz się wyspać, idź na górę, do N.. N. Może nawet będzie to bezpieczniej. Co? Ja przeczytam jeszcze „Robotnika“, jeszcze nie zasnę!
— Nie — odparłem — wolę nocować u ciebie. Pogadamy jeszcze.
— Jak chcesz, jak chcesz — mówił ura-