Strona:PL Józef Kotarbiński - Powieść mieszczańska.djvu/17

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

w okresie dzisiejszych zdobyczy, ale nie wykracza podobno po za granice możliwości. Przecież nowsze odkrycia naukowe przed stu laty należały do pomysłów bajecznych. Beletryście wolno jest fantazyować, byle czynił to zgodnie z duchem nowożytnéj nauki i nie plótł bajd poczwarych. Podziwiać należy talent, z jakim Prus odział te pomysły w kształty wyraźne, a symboliczną postać Geista oblokł w żywą krew i ciało.
Do idei i pomysłów Geista zwraca się umysł Wokulskiego w chwilach rozczarowania. Pomiędzy pracą dla nauki a panną Izabelą zawiera się wybór dróg jego żywota. Omija ścieżki najbliższe, najpraktyczniejsze, dla marzeń miłości lub utopij naukowych. Gdyby miał tyle siły, aby się oderwać od swego bożyszcza, możeby z Geistem ślęczał w laboratoryum nad wielkiemi odkryciami, pracowałby dla ludzkości, zapominając o własném społeczeństwie. Ten idealizm, to uganianie się za marami, w losach Wokulskiego gra rolę złego ducha, którego wedle słów Mefistofelesa Göthe’go, „w błędném kole prowadzi bydlę po wyschłym rozdole, a tam się w okół świeża trawka ściele.“ Życiowym błędem bohatera jest brak praktycznego programu i konsekwencyi działania. Robi wprawdzie ludziom wiele dobrego, daje pracę biedakom, pomaga skrzywdzonym, ratuje od ruiny rodzinę swéj bohdanki, podnosi dziewczynę upadłą — ale to wszystko czyni przygodnie, za popędem szlachetnéj natury, w końcu zaś marnuje całe dzieło żywota.
Przyczyną bezpośrednią jego zguby jest kobieta. Nie wiem, czy do panny Izabelli stosuje się tytuł powieści, ale to pewna, że na epitet „lalki“ nie zasługuje ta salonowa rusałka, żyjąca myślą w egzotycznéj atmosferze. W gruncie nie jest ona złą, ma nawet szlachetne instynkta, ale otoczenie zrobiło z niéj istotę niezdolną do głębszych uczuć,