Autor powieści tej — przyznać się musi, dla objaśnienia jej, że nie zawsze siedział za stolikiem otoczony papierem i książkami. Od r. 1837 do 1856 był wiejskim gospodarzem, dzierżawił, kupował i sprzedawał ziemię, jeździł regularnie na Dubieńskie kontrakty, zajmował się swojemi a często i cudzemi interesami. Przypatrzył się więc z blizka temu frymarkowi posiadłościami, jaki się corocznie odbywał i z żywego życia powieść swą wyczerpnął. Jest ona owocem studjów i doświadczenia. Współcześni, którzy sobie przypomną Wołyń przed r. 1852, poznają w Złotem Jabłku część przynajmniej znanych im, lubo nieco może odmienionych i uzupełnionych postaci. Śmiesznem być może gdy się autor przyzna do tego, że powieść własną po latach przeszło dwudziestu przeczytał z przyjemnością. Przyniosła mu ona woń lat ubiegłych, — postawiła przed nim cienie znikłych niepowrotnie postaci. Bardzo prosta w pomyśle i wykonaniu, jest ona obrazkiem w którym więcej prawdy niż sztuki, i może dlatego, że się nie starano o wielce kunsztowną jej budowę, że wzorowano z natury, zająć potrafi czytającego. Nic nieprzesadzając możemy ją dziś nazwać powieścią historyczną,
Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Złote jabłko 01.djvu/009
Wygląd