Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Starosta Warszawski.djvu/643

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

guście II w Dreznie napatrzył, podziwiać jednak musiał niezmierne bogactwa wojewody... Do wielu też i z tych zabytków przywiązane były legendy bojowe, historye dworskie i trafne anegdoty z dawnych czasów, a niektóre z nich, jak o tureckiém siodle przez środek przeciętém i okrwawioném, trochę wyglądały bajecznie.
Tureckie owo, ze srebrnemi złoconemi i szerokiemi strzemionami, zdobyte być miało na baszy silistryjskim przez jednego z Radziwiłłów, który westchnąwszy do Matki Bozkiéj, jak Turka płatnął w głowę, tak go gładziuteńko na dwie połowy przeciął... i jedna z nich na prawo, druga na lewo od konia padła... Ów basza, że renegatem miał być i w chwili niebezpieczeństwa krzyknął o pomoc do Niebios wołając, owe dwie połowy natychmiast się do siebie zbliżyły i zrosły tak, że nawrócony basza silistryjski, który życie w klasztorze na pokucie skończył, miał tylko czerwoną kresę przez twarz i ciało na pamiątkę.
Książę opowiadał o tym cudzie z dobrą zupełną wiarą i jako pamiątkę siodło owo zatrzymali Radziwiłłowie, które jeszcze tę własność miało, że w rocznicę owego wypadku, o godzinie, w któréj basza został przecięty, krwią jakby świeżą ukazywało się pomazane, ale ta natychmiast potém osychała...
Gdy książę to opowiadał, siodło pokazując, Fryczyński i Kuszelewski, oraz koniuszy słowa jego milczeniem poważném potwierdzali.