Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Starosta Warszawski.djvu/461

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


XI.



Po wczorajszéj scenie na sejmie i u pana hetmana Familia oczekiwała na pewno układów, ufając w to iż zastraszyć musiała, nie pomnąc, że dumnego człowieka najboleśniéj obraziła. Krzyżowali się neutralistowie i chcący pośredniczyć, z domu do domu przejeżdżając, szukając języka, a nie mogąc nic dokazać.
Stary Brühl zamknięty był, milczący, a o układach żadnych mówić sobie nie dawał. Bez niego się do króla dostać nie było sposobu.
Hetman Branicki zaraz po wyjściu Brühla, mimo respektu dla żony, ostro jéj przymówił za wybuch, jakiego się dopuściła, a gdy wujowie się za nią ujęli, wystąpił do nich z gorzkiemi prawdami, tak, że od słowa do słowa — rozeszli się bardzo kwaśno i jawném już się dla nich stało, że na hetmana