Przejdź do zawartości

Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Mistrz Twardowski.djvu/208

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

W ciągu tej szyderskiej perory, Twardowski siedział zmarszczony i milczący; porwał się wreście i krzyknął księgę w rękę chwytając:
— Na piekło djable, nie nudź mnie więcej i idź precz! Przysięgam że noga moja nie postanie we Włoszech i w Rzymie!
— A! to coś osobliwszego! rzekł szatan; cóż z naszą umową się stanie, w której artykuł XIV, paragraf trzeci stanowi, że cię mamy porwać w Rzymie?
— Radź sobie jak chcesz — odpowiedział mistrz.
— To ostatnie słowo waszmości? spytał djabeł.
— Ostatnie moje słowo — idź precz!
Djabeł grzecznie się skłonił i milczący wyszedł z izby.