Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Mistrz Twardowski.djvu/156

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nigdzie. Przestraszała go jej mina dumy pełna, ale zapalony wmawiał sobie, — jeśli nie przez miłość, to przez szatana, mieć ją będę! przez krew, przez śmierć, przez zbrodnią, przez truciznę, przez zdradę — ale musi być moją! Na wszystkie piekieł męczarnie klnę się, będzie moją ta królowa!
I w takich to myślach, oglądając się na czerwone mury zamku, odjeżdżał do Krakowa.