żeby grobu człowiek chciwy albo zwierz nie odkopał, bo by po mnie było i po tobie Maćku także. Licz potem dni troskliwie, a gdy ubiegną trzy lata, siedem miesięcy i dni siedem, wyjmiesz przygotowanych na to siedem świec z trupiej tłustości i zapaliwszy je, odkopiesz ciało moje, które już będzie odmłodzone.
Skończywszy Twardowski, powtórzył to jeszcze Maćkowi raz i drugi i trzeci, kazał sobie powtórzyć kilka razy próbując czyli spamiętał, i spokojniejszy, jął jeszcze różne drobne przestrogi dawać względem obejścia się z ciałem. Zostawił prócz tego opis na piśmie dokładny lecz aby Maciek przez nieostrożność nie wydał tajemnicy komu, napisał pewnym sympatycznym atramentem, który za użyciem tylko wiadomych środków czytać się dawał. Obiecawszy wreście Maćkowi wielkie bardzo nagrody za dokładne wypełnienie przepisów, odważył się nie bez niespokojności oddać w jego ręce.
Maciek spełnił co przyrzekł najdokładniej.
Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Mistrz Twardowski.djvu/142
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.