Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Jaszka Orfanem zwanego żywota i spraw pamiętnik 03.djvu/140

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

sam mi jednak zaraz się przyznał, że choć wolę króla spełnił a Władysław boleść swą wielką najdobitniej wyraził, nie obiecał mu jednak, aby dla rozkazu ojca mógł od korony węgierskiej odstąpić.
— Choćbym wam to przyrzekł — mówił do Kallimacha — wiem, iż dotrzymać nie potrafię. Przebłagajcie ojca mojego, gdyś dziś obowiązki mam większe i bliższe, które mi nieposłuszeństwo nakazują. Królem jestem i wbrew woli narodu iść nie mogę. Pragną Czesi połączenia obu królestw i od tego nie odstąpią. Wyszle król wojsko, my i wdowa po Macieju wystawi też siłę znaczną.
Skończyło się na tem, że cale zwątpiwszy o skutku, pozwolił mi a raczej kazał, abym i ja na zamek szedł i z królem mówił. Ku wieczorowi więc tenże sam Powała mnie na Hradszyn prowadził.
Nie wiedział Władysław kto jestem, tylko mnie jako komornika ojcowskiego oznajmiono. Gdym wszedł a zobaczył i poznał, myślę że gdyby nie służba, byłby mi się rzucił na szyję.
Dziecinne i młodzieńcze lata na myśl mu przyszły, a tu we wszystko opływając, królując, choć się już przyzwyczaił do kraju i ludzi, zawsze jednak sercem i myślą do swoich uciekał.
Nie dał mi prawie ust otworzyć, zarzucając pytaniami o rodzinę, o braci, o sługi, o najmniejsze, najdrobniejsze rzeczy nasze.
Pamięć miał doskonałą, a gdy o nich mówił, oczy mu się zwilżały i głos drżał dziwnie.
Nierychło mogłem nawrócić rozmowę do celu naszej podróży.
— Zlitujcie się — rzekł król do mnie — możecież po mnie wymagać, abym ja sprawę narodu mojego zdradzał dla ojca woli, który i bez tego królestwa węgierskiego potężnym jest i będzie. Bóg widzi, żem dla siebie nie żądny zdobyczy, dosyć mam troski z jednem królestwem, lecz nie moja to sprawa.